lip 272022
 
Dzisiaj zabieram Was w liczącą 2000 kilometrów podróż. Od Adriatyku i Zatoki Kotorskiej, po Bałtyk i Zatokę Gdańską, a potem do centrum Polski, by w końcu trafić do Łodzi. A wszystko to w pogoni za jednym, bardzo ciekawym owadem.

Czytaj dalej »

lip 252022
 
Dzisiaj dowiemy się co pewien gatunek samotnej pszczoły ma wspólnego z Frankiem Begbie z “Trainspotting”, kto może bezkarnie wyssać kogoś innego, a także kto najszybciej schnie po solidniej, letniej ulewie.

Czytaj dalej »

lip 202022
 
Zacząłem właśnie dwutygodniowy urlop. W tym roku w całości spędzę go w moim rodzinnym mieście. Czy jest to powód do narzekania? Przeciwnie! Planów mam dużo, a większość z nich związana jest z przyrodą i historią Łodzi. Może powstanie z tego nawet jakiś mały cykl?

Czytaj dalej »

maj 052022
 
Po beznadziejnie zimnej zimie oraz całkiem zimnej wiośnie, nastały nieco cieplejsze dni. Kilka razy udało mi się odwiedzić Łódzki Ogród Botaniczny, ale obyło się bez entomologicznych fajerwerków.

Czytaj dalej »

maj 022021
 
To już trzecia godzina wyprawy. Jestem wyczerpany, zaczyna mi brakować żywności i świeżej wody. Błądzę po gęstym lesie nasłuchując odgłosów przyrody i wojowniczych tubylców. Nagle las przerzedza się, a ja słyszę potężny grzmot wodospadów. Dotarłem do styku rzek Łódki i Bałutki.

Czytaj dalej »

kwi 202021
 
Na dworze padało, lało, albo mżyło. I to akurat w sobotę. Prognozy pogody nie przewidywały większych zmian. A ja czułem zew wzywający mnie do opuszczenia mieszkania i udania się na spacer. Co było robić? Poddałem się mu.

Czytaj dalej »

kwi 102021
 
Plan był prosty i powstał już w styczniu. Kiedy tylko otworzą Łódzki Ogród Botaniczny, należy wziąć kilka dni wolnego. A potem cieszyć się wiosną, ciepłem, słońcem i fotograficzno-przyrodniczymi spacerami. Bo przecież każdy wie, że w kwietniu jest już prawie lato. Niestety, rzeczywistość okazała się zdumiewająco odmienna.

Czytaj dalej »

kwi 062021
 
Sezon 2021 możemy uznać za otwarty. Pierwsze spacery w Łódzkim Ogrodzie Botanicznym przyniosły pierwsze owoce. Na razie dość brunatno-zgniłozielone, ale zawsze to coś. Poniżej trochę zdjęć, trochę spacerowych przemyśleń i część organizacyjna. Będzie też wiewiórka wystrychnięta na dudka.

Czytaj dalej »