Prowadzenie strony z kroniką przyrodniczo-fotograficzną to ciężka praca. Wymaga poświęcenia dużej ilości czasu, zaangażowania i energii. A ja mam teraz urlop, który spędzam w mieście. I mam kryzys – nie chce mi się. Dlatego dzisiaj wpis w wersji dla nowego pokolenia – obrazkowy.
Dzisiaj postanowiłem napisać o upale i miłości, a może o miłości w upale? Na scenie pojawi się też mokry ptak, to na życzenie kilku osób, które marudziły, że za dużo ostatnio owadów. Dla przeciwwagi opowiem też o bardzo suchych chrząszczach, czyli tytułowych Krwiożerczych Tygrysach, które są moimi zdecydowanymi ulubieńcami od wielu lat. Całość, jak zwykle, […]
Po ośmiu godzinach w pracy, kiedy tabelki z Excela nakładają mi się na pole widzenia, jak HUD w nowoczesnym myśliwcu, mam dwa wyjścia. Albo jak najszybciej wrócić do domu, albo przemóc zmęczenie i jednak przejść się na spacer. Wczoraj wziąłem ze sobą aparat, stoczyłem walkę wewnętrzną i poszedłem do Łódzkiego Ogrodu Botanicznego.
Béton brut – surowy beton, szary, chropowaty, twardy. Podstawowy materiał brutalizmu, kierunku architektury, na którym, świadomie lub nie, wzorowali się projektanci socjalistycznych osiedli mieszkaniowych. Wydawać by się mogło, że nie ma nic bardziej odległego od przyrody i kontaktów z nią, niż takie betonowe osiedle.
Wiem, że nic nie wiem – powiedział kiedyś Sokrates i ta sentencja bardzo dobrze pasuje czasem do moich spotkań ze światem bezkręgowców. Co wspólnego ma ten grecki filozof z myszami i Łódzkim Ogrodem Botanicznym? Jaki motyl jest oszustem? I jakie owady nadają się do filmów porno? Tego dowiemy się z dzisiejszego wpisu.
Środa, już bliżej do weekendu, niż dalej. Letnie powietrze, słoneczna pogoda, popołudniowy spokój. Dziś przyszła pora na całkowity, ważkowy chill-out w Łódzkim Ogrodzie Botanicznym. Przy tej okazji kilka uwag na temat samej techniki fotografowania owadów, skali trudności oraz wyjaśnienie, dlaczego każdy trzmiel jest moim wrogiem.
Kiedy byłem dzieckiem świat dzielił się na Wschód i Zachód. Różne były wtedy wyobrażenia o Zachodzie, różne jego symbole. Dla mnie jednym z nich był Boeing 747, a największym marzeniem wylądowanie takim samolotem w NYC, podziwiając po drodze panoramę złożoną z wieżowców Manhattanu. Minęły lata, zmienił się świat, ale 747 nadal jest dla jednym z […]
Nieraz zdarzają się takie dni, kiedy wszystko powinno pójść idealnie, a dzieje się wręcz przeciwnie. W sobotę był właśnie taki dzień. Mimo pięknej pogody, wolnego czasu i świetnego miejsca do robienia zdjęć, zdjęcia nie chciały się robić. A raczej robiły się nie takie, jakie powinny się robić w tych warunkach.