lip 072016
 
test-head Dzisiaj nie będzie żadnych niespodzianek, ani nagłych zwrotów akcji. Od rana do wieczora byłem w podróży, wróciłem do domu późno i nie miałem już siły ani czasu nad myśleniem nad normalnym wpisem. Zamiast tego będzie test podpisów.

Czytaj dalej »

kwi 122016
 
20160410-head3 Mój poprzedni wpis właśnie się zdezaktualizował. Okazało się bowiem, że kopia mojej poprzedniej strony (a przynajmniej jej część) została zarchiwizowana przez pewnego sieciowego bota i trafiła do swego rodzaju cyfrowego muzeum. Brawo bot! Szczerze mówiąc, ucieszyłem się – byłem przekonany, że moje wpisy zostały bezpowrotnie stracone. Ponieważ kopia była dość dokładna, udało mi się odtworzyć i umieścić z powrotem to, o czym pisałem rok temu. W chwili wolnej poszukam zdjęć i je również umieszczę we właściwych miejscach Kroniki. Przy okazji słowa uznania i podziękowanie należą się człowiekowi zwanemu Marianem, który wpadł na pomysł szukania w sieciowym archiwum. Marianie – gj!
kwi 102016
 
20160410-head2 Kronika (wstrętne słowo ‘blog’ zostawmy miłośnikom korporacji i sztucznego zangielszczania wszystkiego) moich wędrówek po Łódzkim Ogrodzie Botanicznym i jego okolicach. Wędrówek po Ogrodzie, łódzkich parkach, leśnej działce, balkonie… po wszelkich miejscach, w których mam kontakt z przyrodą. Wędrówek szlakiem owadów, ptaków, ciekawych roślin i pewnie też ludzi. Wędrówek nie tylko fizycznych, ale i metafizycznych – szlakiem moich myśli i zdarzeń, które mnie poruszają i fascynują.

Czytaj dalej »

lut 182015
 
Zrobię sobie banner, postanowiłem. Wiadomo – banner to fajna i przydatna rzecz, ładnie się prezentuje, informuje, podnosi prestiż i w ogóle daje same korzyści banneroposiadaczowi. Prosta sprawa, pięć minut pracy, pomyślałem. Po jakichś trzech godzinach pracy bez zadowalającego efektu zmieniłem zdanie…

Czytaj dalej »

lut 172015
 
Botanik… i okolice – to kontynuacja mojej dawnej strony o Łódzkim Ogrodzie Botanicznym, popularnie zwanym Botanikiem. Czasy się zmieniają, narzędzia do internetowej komunikacji również. Poprzednia wersja strony pisana była w siermiężnym html-u, co powodowało wiele problemów. Przede wszystkim samo dopracowanie elementów graficznych i układu strony zajmowało więcej czasu, niż właściwe pisanie. Tym razem postawiłem na wygodę – szablon, automatyzacja, treść.

Czytaj dalej »