gru 302017
 
Wysypicho

Dzisiaj wpis typu “coś z niczego”. Bazą do niego był krótki spacer po najbliższej okolicy, a paliwem swobodny strumień świadomości, dygresje i wspomnienia. Będzie o przyrodzie, tramwajach, samolotach, możliwościach optyki Nikona, a także rodzajach lodu. A na koniec zmiażdżę trochę kulturę niską. Bo mogę.

gru 262017
 
Znaki na niebie

Dzisiaj obudził mnie blask promieni słonecznych przeciskających się przez żaluzje. Na początku pomyślałem, że to chyba sen – przez ostatnie dni zajmowałem się głównie przemakaniem do suchej nitki na zmianę z ziębnięciem do szpiku kości. Po chwili zrozumiałem, że to jednak jawa i należy wykorzystać do maksimum ten zadziwiający stan atmosfery.