Jak feniks z popiołów powstał mój balkon z zimowego niebytu i nieopisanego bałaganu. Po kilku godzinach wytężonej pracy, kilku wbitych drzazgach i bolących mięśniach zamienił się ponownie w oazę pośrodku betonu. |
maj 122022
Jak feniks z popiołów powstał mój balkon z zimowego niebytu i nieopisanego bałaganu. Po kilku godzinach wytężonej pracy, kilku wbitych drzazgach i bolących mięśniach zamienił się ponownie w oazę pośrodku betonu. |
Na dzisiejsze popołudnie miałem wiele planów. Chciałem pójść na pobliską łąkę i sprawdzić czy nadal rośnie na niej tak wiele gatunków roślin kserotermicznych. Albo odwiedzić Ogród i poszukać nowych owadów. W rezultacie jednak musiałem zostać w domu i ograniczyć się do balkonu. I jak się okazało, był to dobry pomysł. |
W sobotni wieczór ludzie lubią sobie odpocząć albo wyjść gdzieś i się rozerwać. To całkiem naturalna kolej rzeczy po ciężkim tygodniu. Ja i mój syn też wyszliśmy w sobotni wieczór. Zamiast się jednak rozrywać, wróciłem dźwigając na plecach wór piasku i kamieni. No, Tato, już niedługo odpoczniemy – dodawał mi otuchy Michał leniwie idąc koło muła z worem i liżąc loda. |