Dzisiejszy wpis jest maksymalnie wyluzowany i służący ogólnemu relaksowi. Zamiast po raz kolejny gonić jak wariat za owadami, postanowiłem zrobić sobie przerwę i zwolnić. Oprócz relaksującego opisu natury, będzie też sporo odprężającej muzyki z ładnymi teledyskami. Gałka w prawo i zaczynamy!
Co wspólnego mają ksiądz, Księżyc oraz menisk? Odpowiedzi na to pytanie poszukamy w dzisiejszym wpisie, do stworzenia którego bodźcem było wtorkowe zaćmienie naszego satelity. A także zbliżająca się, pięćdziesiąta rocznica pierwszego lądowania na Srebrnym Globie. Dowiemy się również, skąd wziął się Księżyc i pośpiewamy o nim.
Dzisiejszy tytuł wymyśliłem mając na myśli coś zupełnie innego. Kiedy jednak zastanowiłem się nad nim po raz kolejny, doszedłem do wniosku, że nie brzmi on dobrze, biorąc pod uwagę fakt, że miejscem dzisiejszych opowieści będzie dawny poligon wojskowy. Ale co tam – Achtung, panzer! – i ruszamy do boju!
Tytuł dzisiejszego wpisu można zinterpretować na dwa sposoby. Po pierwsze, mam akurat urlop i faktycznie zajmuje się szeroko pojętym relaksem. Po drugie, trafiła się okazja do szybkiego wyjazdu w góry, a tam, oprócz pięknych widoków i świeżego powietrza, mamy co? Oczywiście bąki. Które należy dla własnego dobra szybko zbijać.