maj 022021
 
To już trzecia godzina wyprawy. Jestem wyczerpany, zaczyna mi brakować żywności i świeżej wody. Błądzę po gęstym lesie nasłuchując odgłosów przyrody i wojowniczych tubylców. Nagle las przerzedza się, a ja słyszę potężny grzmot wodospadów. Dotarłem do styku rzek Łódki i Bałutki.

Czytaj dalej »

kwi 202021
 
Na dworze padało, lało, albo mżyło. I to akurat w sobotę. Prognozy pogody nie przewidywały większych zmian. A ja czułem zew wzywający mnie do opuszczenia mieszkania i udania się na spacer. Co było robić? Poddałem się mu.

Czytaj dalej »