lut 252018
 
Mija tydzień za tygodniem, a pod względem fotograficzno-przyrodniczym nic się nie rusza. Większość dnia w pracy, powrót do domu, a w weekend też bez fajerwerków. Szczególnie, że spadła na nas fala mrozów. Dzisiaj jest ładna pogoda, słonecznie, ale -12C i Michał na granicy choroby, więc kolejny weekend spędzony w domu.

Skoro nie mogę się zająć przyrodą, zajmuje się pobocznymi zainteresowaniami. W tym tygodniu niebo było dosyć czyste, udało mi się więc sfotografować wreszcie Słońce. Niestety, wygląda jak kółko wycięte z kartonu. Ostatnio aktywność słoneczna jest bardzo niska i na naszej gwieździe nie ma ani jednej plamy. Co zresztą widać poniżej na zdjęciu z satelity SDO (Solar Dynamics Observatory). Żeby jednak był jakikolwiek dokument z tej zimy, wstawiam czyste zdjęcie. Trochę lepiej było z Księżycem. W tygodniu świecił bardzo ładnie, a w dodatku był oświetlony w połowie, co ładnie podkreślało kratery na jego powierzchni.

Astronomia zaliczona. Niestety, więcej kontaktów z przyrodą w tym tygodniu nie miałem. Gdzieś wymiotło nawet osiedlowe ptaki, którym mógłbym w napadzie desperacji zrobić zdjęcia przez okno. Nie pozostało nic innego, jak wrócić do samolotów. A z nimi z kolei była prawdziwa nerwówka. Większość nieba była błękitna, na części płynęły sobie białe chmurki. Jak łatwo zgadnąć, chmury doskonale wiedziały, gdzie znajduje się samolot, który zamierzam sfotografować i ustawiały się dokładnie w tym miejscu. Było to dość męczące, ale w rezultacie udało mi się uwiecznić całą ławicę wszelakiej drobnicy, zgodnie z hasłem – “Duża linia – mały samolot”. Na uwagę zasługuje w tym towarzystwie Embraer LOT-u, ponieważ to chyba pierwsze zdjęcie tego modelu, jakie zrobiłem. Do tej pory po prostu go ignorowałem, ze względu na wielkość. Żeby zakończyć czymś bardziej optymistycznym – w tym tygodniu trafiła mi się też prawdziwa lotnicza perełka – Boeing 737 naszych sił powietrznych. Bardzo podoba mi się jego malowanie, no i oczywiście szachownice pod skrzydłami pasażerskiego samolotu robią wrażenie. Samolot jest nowym nabytkiem Ministerstwa Obrony Narodowej – przyleciał do nas w listopadzie 2017. Nosi imię Józefa Piłsudskiego i jego portret wymalowany jest na stateczniku pionowym. Czego niestety nie widać na moim zdjęciu – samolot był za mocno oświetlony i ogon zwyczajnie przepaliło. Trudno – mam nadzieję, że będzie jeszcze niejedna okazja by go sfotografować.

[PH-BGF] Boeing 737-7K2 KLM
AMS (Amsterdam) – KBP (Kiev)

[SP-LDE] Embraer ERJ-170STD LOT
WAW (Warsaw) – PRG (Prague)

[D-ALFB] Boeing 777-FBT Lufthansa Cargo
FRA (Frankfurt) – PEK (Beijing)

[OK-JRT] Cessna 680 Citation Sovereign+ Travel Service Airlines
WAW (Warsaw) – ?

[B-8016] Airbus A330-343 Hainan Airlines
PRG (Prague) – PEK (Beijing)

[0110] Boeing 737NG 800 “Piłsudski” Polish Air Forces
WAW (Warsaw) – ?

 

  2 komentarze to “Pitolenie”

  1. Też chciałabym w końcu ruszyć w plener z aparatem.
    Byłoby miło, gdyby po siarczystych mrozach nastała szybko wiosna!

Sorry, the comment form is closed at this time.