Grzegorz A. Wieczorek

lut 122017
 
To nie będzie opis odwiedzin w butiku ze spodniami, ponieważ nie jestem ani hipsterem, ani szafiarką (uwielbiam to debilne słowo). Będzie za to o bardzo inwazyjnej roślinie z rodziny rdestowatych i o tym, dlaczego poszliśmy jej szukać w sobotnie przedpołudnie.

Continue reading »

lut 092017
 
Zgodnie z zapowiedziami z mojego wtorkowego wpisu, w środę zmarzłem i to porządnie. Powodem była wycieczka na łódzkie lotnisko i koczowanie na nim dobrych kilka godzin. Ale było warto. Przyleciał do nas Antonow An-124 „Rusłan”, drugi co do wielkości samolot transportowy świata.

Continue reading »

lut 042017
 
Ostatnie wpisy były jakieś mdłe, mało kolorowe i przede wszystkim pozbawione owadów. Wiadomo – zima nie daje pod tym względem wielkiego pola do popisu. Dzisiaj za to będzie kolorowo, słonecznie i entomologicznie. Rozpoczynam nowy projekt – odcinkowy cykl poświęcony zwierzętom Łódzkiego Ogrodu Botanicznego.

Continue reading »

sty 312017
 
Dzisiaj będzie kompletne pomieszanie z poplątaniem czyli krótka opowieść o tym, jak wyjście na balkon zaowocowało zdjęciami tego, co na niebie i tego, co na ziemi, a powrót do domu uruchomił swobodny strumień świadomości na temat muzyki sfer i metod kompresji dźwięku.

Continue reading »

sty 282017
 
20170128-home Sobota przywitała nas, o dziwo, piękną pogodą, łamiąc zasadę, że w weekend musi być szaro i ciemno. Temperatura znacznie się podniosła, z dachów zaczęło kapać, a na moim południowym oknie usiadła mucha i to w dodatku żywa. Nie było wyjścia – trzeba było iść na spacer.

Continue reading »

sty 232017
 
bel-head Dzisiaj miałem napisać same mądre rzeczy na temat skamieniałych głowonogów z późnego triasu – belemnitów. Zacząłem przeszukiwać sieć i jak zwykle natknąłem się na nieprzebrane oceany ludzkiego oszołomstwa. Jak zwykle w takich przypadkach zdenerwowałem się srodze, ale postanowiłem, że jednak belemnity wygrają dzisiejszą walkę o temat wpisu.

Continue reading »

sty 182017
 
pte-head Przyrodą interesuję się od wczesnego dzieciństwa. Od zbierania grzybów z rodziną w podłódzkich lasach, kolekcjonowania krzemieni z piaskownicy, przez fascynację filmami przyrodniczymi w czarno-białej telewizji i zbieranie szkieletów belemnitów wyciągniętych z gliny mojego osiedla, aż do przyrodniczej fotografii.

Continue reading »

sty 152017
 
bingo-head No i proszę – po jednym dniu przeszedł mi stan pustaka. Dzisiaj do głowy przyszedł mi ciekawy pomysł. Zastanowiłem się, co w dziedzinie fotografii przyniósł mi miniony rok i przy okazji odkryłem dlaczego miłośnik makrofotografii ma ciekawsze życie od miłośnika grubego zwierza. A przy okazji wcale nie marznie.

Continue reading »

sty 142017
 
p-head Miniony tydzień był wyjątkowo słaby w dziedzinie przyrodniczo-zdjęciowej. Miałem sporą ochotę coś pofotografować, ale nie było okazji. Najpierw był mróz i nie dało się wyjść poza dom. Później spadł śnieg i zasypał wszystko to, co jeszcze nadawało się do zdjęć. A do tego jeszcze praca, zajęcia dodatkowe i szybko zapadający zmierzch.

Continue reading »