![]() |
W dzisiejszym wpisie cofniemy się do minionego weekendu i wizyty na działce nad Grabią. Pogoda dopisała, czasu było pod dostatkiem. Oprócz ogólnego relaksu trafiła się okazja do zrobienia zdjęć wielu egzotycznych dla mnie owadów. Najjaśniej zabłysnęła jednak roślina – popularna stokrotka. |
Po przyjeździe na działkę okazało się, że wśród nieskoszonej trawy wyrosło całe morze stokrotek. Nie znam się na roślinach i na dobrą sprawę nawet nie wiem, czy to na pewno były stokrotki, w każdym razie najbardziej je przypominały. Pogoda była słoneczna, wokół prawie każdego kwiata coś fruwało, ewentualnie już siedziało i pożywiało się. Chwyciłem za aparat i zacząłem robić małą inwentaryzację. Była to taka sesja fotograficzna, jakie lubię najbardziej. Ciepło, bezwietrznie, kwiaty wokoło, a na każdym z nich coś godnego sfotografowania. W dodatku owadom również udzielił się weekendowy nastrój i nie spieszyły się nigdzie, dając się łatwo i dokładnie obfotografować. Na przestrzeni kilku metrów podwórka uwieczniłem ważki, chrząszcze, muchówki, błonkówki, pluskwiaki i motyle. Poniżej dwa ciekawe bzygi (Syrphidae) – Syritta pipiens i Sphaerophoria sp. Oprócz nich motyl, który zawsze bardzo mnie denerwuje – modraszek ikar (Polyommatus icarus). Skąd te nerwy? Bardzo lubię fotografować i oglądać modraszki. Kilka gatunków da się odróżnić i zidentyfikować od razu, w warunkach polowych. Większość dopiero po wgraniu zdjęć do komputera. We mnie zawsze odzywa się żyłka myśliwego – może udało się sfotografować jakiś nowy, rzadszy gatunek? Niestety, w 90% przypadków okazuje się, że kolejny raz sfotografowałem ikara. Podobnie było i tym razem.
![]() |
![]() |
![]() |
Chodząc wśród stokrotek, co jakiś czas udawało mi się dopaść muchówkę o ciekawym kształcie. Lubię muchy. Może nie wszystkie, ale na pewno bzygi, bujanki i przedstawicieli jeszcze kilku innych rodzin. Mucha, którą zauważyłem należała do rodziny rączycowatych (Tachinidae). Miała bardzo charakterystyczny, okrągły odwłok koloru bursztynowego z dużymi kropkami. Przelatywała między kwiatami żywiąc się nektarem. Była to przedstawicielka rodzaju Gymnosoma. Gymnosoma oznacza „nagie ciało” – faktycznie muchy z tego rodzaju są mało owłosione, w przeciwieństwie do większości przedstawicielek rączycowatych. Z kolei w języku angielskim muchy te nazywane są „Ladybird flies„, co pewnie podkreśla ich podobieństwo do biedronek – kropki na pękatym odwłoku. Wracając do sedna – muchy te mają bardzo ciekawy cykl rozwojowy. Samica wyszukuje pluskwiaki z rodziny tarczówkowatych (Pentatomidae), wykrywając emitowane przez nie feromony i składa na nich jajo. Larwa wwierca się do wnętrza owada i tam żeruje. Kiedy jest gotowa do przepoczwarzenia, wywierca się z wciąż żywej ofiary i przepoczwarza w glebie. Pluskwiak ginie przed upływem dnia po wyjściu pasożyta. A my mamy gotowy scenariusz do kolejnej części „Obcego”. Mimo tego dość przerażającego sposobu spędzania dzieciństwa osobniki dorosłe żyją spokojnie żywiąc się nektarem kwiatów.
![]() |
![]() |
![]() |
Nadeszła pora na obiad, a po niej czas na małą wycieczkę na pobliskie łąki. Zabrałem ze sobą Michała, potencjalnego-przyrodnika i ruszyliśmy poszukiwać czegoś nowego. „Tato, a wiesz, że w Minecrafcie są też pająki?” zapytał mój syn kiedy oglądaliśmy kwietnika, dokonując tym samym sprytnej syntezy świata realnego z nierealnym. Łąką żyła – tyle można powiedzieć w największym skrócie. Wokoło kręciło się mnóstwo owadów, nie było wiadomo co obserwować i fotografować pierwsze. Motyli było niewiele, ale prawie od razu sfotografowałem egzotyczny dla mnie gatunek – przeplatkę cinksię (Melitaea cinxia). Zaraz po niej zapolowałem na małe ważki – były to pióronogi zwykłe (Platycnemis pennipes). One również są dla mnie cennym trofeum, ponieważ nie występują na moim stałym terenie łowieckim czyli w Łódzkim Ogrodzie Botanicznym. Po chwili przeleciało koło mnie coś, co wziąłem za kolejną ważkę. Szybko okazało się jednak, że to kopulująca para sporych łowików (Asilidae), całkiem możliwe, że z gatunku Echthistus rufinervis.
![]() |
![]() |
![]() |
Wyprawa na łąkę była bardzo udana. Krążyliśmy z Michałem co chwila wołając się i pokazując nowe znaleziska. Nie mieliśmy dość. Niestety, bateria w aparacie miała odmienne zdanie i raczyła się wyładować. Zwolnieni z fotograficznego obowiązku zrobiliśmy jeszcze wypad nad rzekę i do lasu i zmęczeni, ale zadowoleni wróciliśmy do domu. Ponieważ fotograficznych zdobyczy było naprawdę dużo, na zakończenie jeszcze kolejne gatunki. Komarnica (Tipula sp.), chrząszcz, który prowadził prawdziwą inwazję na stokrotki oraz motyl z Geometridae – walgina rdestniak (Timandra comae). Dzień był naprawdę udany, mam nadzieję, że w weekend pogoda dopisze i będzie można zająć się ponownie fotograficznymi wyprawami w okolicach Grabi.
![]() |
![]() |
![]() |
5 komentarzy to “Stokrotne dzięki!”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Wspaniałe foto łowy! Zazdroszczę spotkania takiej ilości owadów podczas jednej sesji
Mogę wiedzieć, jak długo robiłeś zdjęcia na łące? Mucha Gymnosoma bardzo ciekawa. Nigdy takiej z kropkami nie spotkałam. Ma przerażające zachowania rozrodcze. Przeplatka bardzo ładna. Nie słyszałam o takim gatunku. Chrząszcz na stokrotce należy chyba do kózkowatych 
Dziękuję bardzo za miłe słowa, cieszę się, że komuś podoba się to co robię
Sesja na łące trwała może z godzinę, później niestety padła bateria. Na chrząszczach nie znam się w ogóle, nie miałem czasu na identyfikowanie, ale kózkowate chyba faktycznie pasują. Mam nadzieję, że w weekend będzie ładnie, to powtórzę sesję, już z ładowarką 
Kocham przyrodę i fotografowanie, więc doceniam Twoje zaangażowanie
Stokrotki wyglądają na stokrotki.
Łowiki są świetne.
A motyl z miernikowcowatych to walgina rdestniak (Timandra comae).
Dzięki kolejny raz za identyfikację