paź 202018
 
Dzisiaj zrobiła się już prawdziwie jesienna pogoda. Temperatura spadła, niebo się zachmurzyło, mgły snuły się, jak to mgły mają w zwyczaju. Nic dziwnego, w końcu minęliśmy już półmetek października. A jeszcze kilka dni temu było (prawie) lato. I o tym będzie w dzisiejszym wpisie.

Zostały niecałe dwa tygodnie do zimowego zamknięcia Łódzkiego Ogrodu Botanicznego, chwytam więc dzień. Na początku tygodnia wybrałem się na kilka spacerów, zobaczyć co się da jeszcze sfotografować. Wielu moich znajomych fotografuje piękne, jesienne kolory, postanowiłem zostawić im ten temat, a sam poszukałem owadów. Nad stawami leniwie latają jeszcze ważkowe niedobitki. Są szablaki, są żagnice. Ale to już ich zmierzch – zostało ich niewiele, a i ich pokarm też jest coraz mniej liczny. Ważki polują na nieliczne muchówki. Liczne są za to wciąż biedronki, które roją się wokół różnych roślin. Nagle widoczne stały się też pszczoły, zwabione widokiem wciąż kwitnących roślin. I to właściwie wszystko, co świat owadów może zaoferować w połowie października.

Oglądając październikowy Ogród wszędzie widać zaawansowaną jesień. Stawy porośnięte usychającymi i brązowiejącymi roślinami, kolorowe liście na drzewach, nad przetrzebionymi łąkami nic już nie brzęczy. Zdarzają się jednak miejsca, gdzie czas zatrzymał się w miejscu, a nawet cofnął. Tak było w przypadku zarośli, gdzie zawsze rosną pokrzywy. Spodziewałem się ujrzeć tam zagon suchych chaszczy, a tymczasem zobaczyłem łany świeżozielonych roślin. Jakby był początek wiosny i pierwsze pokolenie pokrzyw dopiero wychylało się z gleby. Lokalnie można było spotkać podobne widoki – niektóre rabaty wciąż są pokryte kolorowymi kwiatami, niektóre drzewa nadal posiadają w miarę zielone liście. Ale nic nie zatrzyma tego koła czasu i, jak bardzo ciepłe i długie nie było by lato, zmierzamy ku późnej jesieni i długiemu, zimowemu mrokowi. Szczególnie, że w następny weekend ponownie przestawiamy zegarki. Znowu! Nie tak dawno temu pojawiła się informacja o tym, że może jednak nie będzie konieczności zmiany czasu, było nawet ogólnoeuropejskie głosowanie w sieci, ale niestety – jeszcze nie teraz. Może na wiosnę?

Przez ostatnie dni bardzo łaskawe było dla mnie niebo. Błękitne, czyste i w dodatku pełne ciekawych samolotów. Na Ukrainie trwają manewry Clear Sky 2018. Oprócz ukraińskich SU-27 biorą w nich udział między innymi nasze F-16. USA podesłało swoje myśliwce F-15 oraz latające cysterny – KC-135R, które przelatują od kilku dni nad Łodzią. I tu muszę przyznać, że kamuflaż samolotów wojskowych jest wyjątkowo dobry. Maszyny cywilne są kolorowe i można je łatwo dostrzec z daleka. Z wojskowymi tak się nie da. Malowane są specjalnymi farbami w kolorach nieba, w dodatku o zmniejszonym współczynniku odblaskowości. KC-135R udawało mi się zobaczyć w ostatniej chwili, stąd beznadziejne zdjęcia. Ale ponieważ to moje pierwsze spotkanie z nimi, daję je na stronę. Co ciekawe zdarzały się dni, że cysterny leciały parami, w bardzo małej odległości od siebie. Same manewry trwają nadal, niestety zdarzył się podczas nich tragiczny wypadek – katastrofie uległ ukraiński SU-27, zginęło dwóch pilotów – Ukrainiec i Amerykanin.

Boeing KC-135R Stratotanker United States Air Forces

W lotnictwie cywilnym też wzmożony, egzotyczny ruch. Z poniższych zdjęć najbardziej cieszy mnie B747 izraelskiej linii cargo. Do tego kolejne spotkanie z Antonowem An-124, niestety z daleka. A poza nimi sznur samolotów z bliższego i dalszego Wschodu – Pakistan, Indie, Japonia, Singapur… Wszystkie raczej rzadko spotykane na niebie nade mną. I ostatni rodzynek – A330 francuskich linii Aigle Azur obsługujących głównie Francję, Algierię, Maroko i Portugalię.

[4X-ICA] Boeing 747-4EVERF Cargo Air Lines
[F-HTIC] Airbus A330-223 Aigle Azur
[AP-BGK] Boeing 777-240ER Pakistan International Airlines
[JA837A] Boeing 787-9 All Nippon Airways
[VT-ANG] Boeing 787-8 Air India
[RA-82046] Antonov An-124-100 Volga-Dnepr Airlines
[9V-SMQ] Airbus A350-941 Singapore Airlines
[9V-SKR] Airbus A380-841 Singapore Airlines
[HS-TUF] Airbus A380-841 Thai Airways International

  7 komentarzy to “Ogrodowe ostatki”

  1. Pięknie,

    szablaki wyglądają na zwyczajne. Jeśli nie sprawdzi się fus o znaczącym ochłodzeniu (z wystąpieniem zimowych akcentów), a na początku listopada zrobi się ciepło, to jeszcze 3 gat. szablaków, 2 gat. żagnic i obie straszki powinny latać.
    Niestety, koledzy ornitolodzy raportują pierwsze jemiołuszki – póki co w N Polsce – co oznacza, że chłód jest blisko, zaś południkowa cyrkulacja może go nagle i (nie)spodziewanie sprowadzić w nasze strony.

    Cieszę się, że udało się ustrzelić francuskiego rodzynka. Jednakowoż wydaje mi się, że trasa Orly – Pekin weszła na stałe do siatki połączeń tej linii.
    Mi również ostatnio udało się uwiecznić na matrycy udającego się do Monachium japońca w barwach Gwiezdnych Wojen, pakistańskiego 772, jak i samoloty dwóch linii z Singapuru – A359 narodowych ichnich linii oraz 788 Scoot’a na trasie z Tegel do Państwa-Miasta na Płw. Malajskim.

    • Widziałem prognozy i wybieram ten wariant z utrzymaniem się temperatury na poziomie 20C 🙂 Oby jak najdłużej. Niestety, dzisiaj w nocy był już chyba przymrozek, więc marne szanse na dłuższą aktywność owadów.

      Co do Francuza masz rację – zauważyłem, że zaczął latać na tej trasie regularnie. Niestety, zawsze pod słońce, co daje słabe rezultaty na matrycy. Singapur, Pakistan i Japończyk latają w mojej okolicy, ale prawie zawsze jakieś 30-40km ode mnie. Złapanie ich blisko jest wydarzeniem, pewnie spowodowanym lokalną pogodą i zmianą kursu. Scoota widuję często na radarze i zawsze daję się nabrać. Leci jakiś czas kursem prosto na Łódź, a potem sobie skręca na południe i pa-pa 🙂 Za to niedawno złapałem prawdziwą gwazdę, ale o tym będzie w którymś z kolejnych wpisów.

  2. Niedzielę spędziliśmy w lesie i to, co mnie zdziwiło, to prawie całkowity brak futrzastych i pierzastych, ale spora dawka owadów. Myślałem, że zimne noce zagoniły je do kryjówek, a tu proszę:)

    • No proszę 🙂 U nas z kolei sporo (sporo jak na miasto) ptaków, a z owadami coraz bardziej krucho. Na szczęście samoloty nie odlatują na zimę 🙂

  3. W tym roku słoneczna jesień minęła mi za szybko, więc z jesiennych klimatów u mnie tylko wrzosy. Do szczęścia brakuje ważek i jesiennych kwiatów… Też lubię fotografować samoloty, tym bardziej, że pasażerskie lądują niedaleko mnie 🙂

Sorry, the comment form is closed at this time.