Doszedłem do wniosku, że jest wreszcie letnia pogoda, piękne wieczory, za chwilę będzie najdłuższy dzień w roku. Czas słońca i radości. Komu potrzebne jest w tej chwili nudzenie o tym, co zasiałem i co mi się wykluło z domku dla owadów? Odpowiedź jest brutalnie prosta – nikomu. Zamiast tego wyszedłem na balkon, na bosaka, tak żeby poczuć rozgrzane jeszcze słońcem płytki. Zrobiłem kilka zdjęć, a potem ustawiłem leżak, wziąłem dobrą książkę i schłodzony cydr i zasiadłem. I to jest właśnie kwintesencja dzisiejszego wpisu. Na takie chwile czekałem przez całą zimę, po to męczyłem się z sianiem, ustawianiem i wymyślaniem balkonowych koncepcji. Pełen relaks, ciepły wiatr wiejący z dworu, niebieskie niebo i brzęczenie pszczół krzątających się przy domku dla owadów. Prawie jak u Kochanowskiego. A później niebo wybuchnie kolorami i ściemnieje, zaczną pachnąć maciejki, pokażą się gwiazdy i Księżyc. I właśnie po to mam balkon. Reszta jest na zdjęciach.
7 komentarzy to “Oaza”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Szkoda, że nie posiadam balkonu, choć z drugiej strony, może dzięki temu wychodzę z domu:) PS. A ja jestem ciekaw, co się wykluło!
O tym, co się wykluło napiszę niebawem 🙂 I może o kilku jeszcze innych pomysłach. Może jakiś wypchany jeleń…hmmmmmm…
Bardzo dużo masz roślinek na balkonie 🙂
Może zainteresuje Ciebie akcja: Miejsca Przyjazne Pszczołom?
http://www.pomagamypszczolom.pl/glowna
To co widać, to pewnie z 1/3 tego co zasiałem. Z tymi pszczołami bardzo fajna akcja – w naszym Ogrodzie Botanicznym domki i ścieżki dydatktyczne są sponsorowane w jakiejś części przez tego producenta.
No! Cieszę się że lilie zakwitły! I niedługo jeszcze będziesz posiadaczem palczychy 🙂
No! Też się cieszę i fajnie, że Twój prezent się nie zmarnował. Palczycha też na pewno będzie cool, przynajmniej dla much 🙂
Masz przezarąbisty balkon! 🙂 Tez taki chcę :p Obiecałem sobie właśnie, że w końcu się za to wezmę. Sam mam wyżej opisane tendencje choć zamiast cydru regularnie przyrządzam sobie mojito :p No ale właśnie, mam hamaczek na gołym balkonie…a Ty tak przyrodniczo miłośniczo.