kwi 042015
 
0404-head Pierwszy tydzień kwietnia minął w prawdziwie zimowej atmosferze. Częste ulewy, opady gradu i śniegu takie, jakich nie było przez całą zimę. Do tego temperatura nieśmiało wychylająca się nieco powyżej zera. Jednym słowem tydzień zmarnowany przyrodniczo. Jedynie w sobotę warunki poprawiły się na tyle, że mogłem odwiedzić Ogród.

Na przekór zimowej aurze, rośliny zaczęły masowo kwitnąć. Przeszedłem cały teren Ogrodu, wszędzie spotykając oznaki ożywienia w naturze. Lasy pełne są zawilców (Anemone), przylaszczek (Hepatica Mill.) i cebulic dwulistnych (Scilla bifolia). Okolice stawów opanowały, jak zawsze o tej porze roku, podbiały pospolite (Tussilago farfara), rywalizując z pierwszym wiosennym pasożytem – lepiężnikiem różowym (Petasites hybridus). Są też pierwsze ofiary wiosennego przyspieszenia – przekwitły już wszystkie przebiśniegi (Galanthus nivalis).

0404-2 tach

Roślinki roślinkami, ale nie po to przecież powstała ta kronika. Liczą się bezkręgowce! Świeże, bezkręgowe mięso, które można fotografować, poznawać, opisywać i rzucać przed oczy czytelników. Ogrodowa fauna przywitała mnie jednak czymś znacznie większym. Skręcając w zadrzewioną alejkę stanąłem nagle oko w oko z zającem szarakiem (Lepus europeus). Obaj byliśmy równie zaskoczeni, a później było już jak w klasycznym, westernowym pojedynku, ja błyskawicznie wyciągnąłem Canona, a on zwiał, tchórz jeden. Skupiłem się na czymś mniejszym. Temperatura nie była zbyt wysoka, jedynie w nasłonecznionych miejscach można było spotkać trochę owadów. Nie zawiodły latolistki cytrynki (Gonepteryx rhamni) – w czasie spaceru spotkałem kilkanaście z nich. Na podbiale złapałem pierwszą w tym sezonie muchówkę z rodziny bzygowatych, a dokładniej z rodzaju Melangyna. Później spędziłem miłe chwile dzieląc ławkę z okazałą muchą – była nią rączyca (Ernestia puparum). Ernestia wygląda bardzo muszo, przez co jest nie do zaakceptowania dla większej części społeczeństwa. Wbrew pozorom, nie gustuje w śmietnikach ani tym podobnych miejscach. Jej tryb życia jest bardzo interesujący i nadawałby się idealnie na scenariusz horroru klasy B. O tym jednak napiszę innym razem.

0404-1 syrph

Sorry, the comment form is closed at this time.