Dzisiejszy wpis miał być długi i poświęcony zupełnie innej tematyce. Będzie za to krótki, pełen niepotrzebnej przemocy, a w dodatku bohaterką będzie znowu moja noga. A nawet dwie nogi. Mogę też zagwarantować, że treść spodoba się przeciwnikom bezkręgowców, którzy powiedzą sobie w duchu – a nie mówiłem? |
lip 112016