4 marca 2025

10 thoughts on “Peklowane belemnity

  1. Ciekawe jest to, że nazwa „piorun” funkcjonuje wszędzie. Tak nazywano je na Podlasiu i tak nazywa się je również na Warmii. Grzegorzu, jeżeli miałbym coś Ci polecić, to daruj sobie lekturę tego typu komentarzy i tyle. Wiem, że łatwo mi tak napisać, gdyż po 20 latach bycia gogiem na Uniwersytecie uodporniłem się (prawie) na tego typu … nawet nie wiem, jak to nazwać. Większość ludzi ma tego typu wiedzę gdzieś i nic na to nie poradzimy. PS. Zazdroszczę Ci tej kolekcji. Moja zaginęła podczas przeprowadzki z Biebrzy do Olsztyna, w tym całkiem pokaźny zbiór krzemiennych narzędzi. PS.2.

    1. Ha, rada bardzo dobra, ale ciężko mi się do niej zastosować 🙂 Ja mam jakieś takie głupawe, mesjanistyczne zapędy i chęć niesienia wiedzy nawet wbrew woli innych. „Patrz człowiecze – oto belemnit!”. A czytanie komentarzy jest gorsze od najgorszych nałogów i bardziej szkodliwe. Przykro słyszeć, że kolekcja Ci zaginęła – wiem, co to znaczy i jaką radością jest samodzielne zebranie eksponatów. W Łodzi mamy rewelacyjne targi Interstone, na których można podziwiać i kupować okazy z całego świata. Napiszę pewnie o nich niedługo. Z drugiej strony wiadomo, że okaz kupiony nijak się ma do własnoręcznie wygrzebanego z ziemi 🙂

    1. U Ciebie na pewno też są. Obejrzyj uważnie łachy piachu w lesie, albo piaszczyste plaże nad rzeką. Na 100% znajdziesz masę ciekawych rzeczy 🙂

      1. Może kiedyś przypadkiem widziałam Belemnity, ale wzięłam je za zwykłe kamyki. Nigdy wcześniej nie słyszałam o nich.

  2. Popracuj w szkole, to Ci szybko minie:) Kolekcji żałuję, gdyż miałem w niej i groty, i pięściaki, i nożyki. Najciekawsze jest to, że wszystko znalazłem w jednym miejscu, nad rzeką Ełk. Jeszcze ciekawsze jest to, że dotarłem tam po wyjeździe zawodowych archeologów:)

  3. Powiem Ci, że masz wyjątkowego farta. Regularnie przegrzebuje ziemię ale jakoś nie miałem okazji. Niezła kolekcja. Na Twoim miejscu jednak poszukałbym tych wszystkich skamielin i przeznaczył na to jakąś półeczkę. Tendencja do gubienia się tych rzeczy jest przeogromna. I potem zal. Tak jak np. jedynym okazem zachowanym w moim rodzinnym domu jest kawałek skamieniałego drzewa znaleziony przeze mnie. Reszta moich trofeów przepadła 🙁 Tak więc uczulam…Zwłaszcza, że jak widzę znajdowałeś nie tylko belemity 🙂

  4. No patrz, a ja nigdy w życiu nie słyszałam o belemnitach. Natomiast odcisk wielkiej muszli na kamieniu jest mi doskonale znany, mam bardzo podobny egemplarz w domu. Z tego co wiem, znalazł go kiedyś mój dziadek, ale gdzie… nie mam pojęcia. W każdym razie dawno temu to było.

  5. No fakt że Wieko miał wtedy farta że hej. Ja tylko jednego małego amonita znalazłem, który i tak mi gdzieś wsiąkł….. Nie dodałeś że kolega od peklowanych belemitów dostał pałę wtedy od matematyczki. tak na wszelki wypadek 🙂

  6. W dawnej wiedzy geograficznej – spotkałam się z różnymi nazwami skamieniałości ukrytych również pod nazwą belemity i amonity…Jak zwał tak zwał- w każdym razie pozostałości… jakiś skorupiaków /?/

Comments are closed.

Related Stories