4 marca 2025

11 thoughts on “Motyla noga!

  1. Każdy robi takie zdjęcia, jakie lubi i chce i tyle. Napisałem w swoim poście, że nie polecam atlasów ze zdjęciami ptaków, bo lepsze są rysunki. Ty jednak robisz takie foty, że twój atlas motyli, rekomendowałbym bez chwili zastanowienia (nawet z reklamą MLP w środku:)). Swoją drogą zastanowiłbym się nad aparatem, który jednak ma możliwość robienia zdjęć w RAW-ach, bo to wielce przydatna funkcja. PS. Łódź w środku?

    1. Dzięki 🙂 RAW nie jest zły, ale mnie jakoś zawsze wystarczały JPGi. Kwestia przyzwyczajenia, albo braku czasu na obróbkę. Przez prawie 10 lat robiłem zdjęcia lustrzanką Canona, z czego RAWy pewnie kilka razy. Łódź, w środku, jak najbardziej, w dodatku znalazłem takie miejsce w samym centrum 🙂

  2. A jakim Nikonem i jakim obiektywem fotografujesz? Ja również fotografuję Nikonem. D7200. Moim zdaniem Twoje zdjęcia są artystyczne w 100%, tylko, żeby uzyskać efekty o których piszesz, do ego co robisz, musiałbyś dołożyć inny sprzęt. Jest taki obiektyw makro do Nikona, który jest według mnie najlepszym na świecie obiektywem makro. Miałam go kiedyś i niestety musiałam sprzedać, bo potrzebowałam kasy na teleobiektyw. Polecam go bardzo, bardzo. To jest Sima 150, f. 2.8. Zrobisz zdjęcia artystyczne, lekkie, świetliste, jakie chcesz – o każdej porze dnia. Pięknie rysuje. Polecam! Mogę Ci podesłać kilka zdjęć robionych tym obiektywem. Kosztuje ok. 2000zł. Może kiedyś go sobie odkupię:)! Pozdrawiam:)

    1. Wiosną kupiłem Nikona P900 i praktycznie tylko nim robię teraz zdjęcia. To nie jest lustrzanka, tylko taki bardzo zaawansowany bridge cam. Wziąłem go ze względu na zdjęcia samolotów na wysokościach przelotowych, które lubię robić. P900 ma niebanalny obiektyw – 24-2000mm i o dziwo robi nim niezłe zdjęcia. Od kiedy go kupiłem, lustrzanka Canona leży w szufladzie. Nikon z tym zakresem ogniskowych jest nie do pobicia w elastyczności. A do Canona używałem głównie Sigmy 70-300 i Tokiny 100mm 1:1 macro. Oba świetne jak na moje potrzeby, ale wymagające czasu, przy robieniu zdjęć. Teraz po prostu biorę Nikona i fotografuję wszystko co chcę, bez noszenia wora sprzętu ze sobą. O tej Sigmie 150 czytałem i kiedyś nawet chciałem ją kupić, ale jakoś tak nie kupiłem 🙂

  3. Całujące się Maniole są przeurocze. 🙂 Dla mnie zdjęcia przyrodnicze powinny pokazywać przede wszystkim coś ciekawego, wszelkie bajery to sprawa drugorzędna. I Twoje pokazują. Przy tym są porządnej atlasowej jakości, zgodnie z założeniami autora. 🙂 I tylko GO mogłaby czasami być mniejsza, tak jak w tych tutaj motylich fotkach. 🙂
    A ogończyka wiązowca spotkałam kiedyś na swoim osiedlu. Tak sobie siedział na ogrodzeniu porośniętym dzikim winem.
    „Brud” bardzo ciekawy, dobre kadry. Ostatni najbardziej mi się podoba, bo jednak zawsze skłaniam się raczej ku detalowi niż ogólnym planom.

    1. Maniole też mi się najbardziej podobają – coś się dzieje na tym zdjęciu, a nie gabinet figur woskowych 🙂 Na GO nic nie poradzę – Nikonem P900 robię zdjęcia przeważnie na 85mm i f4-f5. I mimo tego, jak to w kompakcie GO ciągnie się po horyzont. Plusem jest to, że owady w całości są ostre. Za to tło niestety też 🙂 Brudne kadry robione były w Kotorze, w Czarnogórze. Tam można było chodzić i w co się nie wycelowało aparatu, dawało jakiś ciekawy obraz. Zbieram się na jakąś dłuższą wycieczkę po Łodzi w poszukiwaniu podobnych klimatów.

      1. Wiadomo, kompakt to kompakt. 😉 Też używam, ale z raynoxem, więc raczej mam problem ze zbyt małą GO niż z przesadnie dużą. W efekcie o oznaczenia bywa trudno.
        Nie ma to jak stare bałkańskie miasteczka. Ale w Łodzi z pewnością podobnych widoków nie brakuje. Tak samo jak w Warszawie.

        1. Raynoxa kocham wielką miłością. Może w jakimś wpisie wrzucę parę zdjęć z niego, jeszcze z Canonem S2. Do Nikona go podpiąłem tylko w domu, w plener jeszcze go nie brałem, ale koniecznie muszę spróbować dopóki jest lato i światło.
          A taka architektura pewnie znajdzie się w większości naszych miast. Dla jednych to powód do wstydu, ale ja akurat lubię takie klimaty. Oczywiście, jeśli nie jest ich za dużo. Ale te miejsca mają duszę i historię.

          1. Spróbuj, może wreszcie wyjdzie Ci parę niestarannych kadrów, które rzucisz na żer miłośnikom niestaranności. 😉
            Miejsca z duszą i historią są fajne, ale tylko dla fotografów i turystów. Żyć tam to musi być niezłe wyzwanie.

  4. Sądzisz, że zdjęcia tej brudnej architektury coś zmieniły? Są tak samo stranne, tylko obiekt inny. Pisząc o Twoich zdjęciach podkreśliłem ich walor, zalety, więc nie masz się z czego tłumaczyć. Są świetne. Ja stety/niestety jestem miłośnikiem fotografowania w trudnych by nie powiedzieć beznadziejnych warunkach. Tzn. nie! Chętnie robiłbym w lepszych, ale wtedy w lesie nic się nie dzieje, a zdjęcia w lesie zrobione w samo południe można od razu schować w rodzinnym archiwum :)))

    1. Teraz mnie zdopingowałeś – muszę zrobić jakieś szczególnie niestaranne zdjęcia 🙂 Spokojnie – do swoich zdjęć podchodzę z dużym dystansem (podobnie jak do większości świata) 🙂 A tego Twojego lasu i jego zawartości to wiadomo, że Ci zazdroszczę. Może oprócz elementów gryzących 🙂

Comments are closed.