maj 012017
 
Początek maja wielu ludziom kojarzy się wciąż ze Świętem Pracy i pochodami. Paradoksalnie, historia zatoczyła w naszym kraju koło. Zaczęliśmy XX wiek strajkami i walką z dzikim kapitalizmem, potem dostaliśmy w prezencie realny socjalizm, a po latach marzeń znowu mamy kapitalizm. Równie dziki, jak sto lat temu.

Miałem dzisiaj pisać o tulipanach i historiach z nimi związanymi. Bo tulipany teraz kojarzą mi się właśnie z pierwszym maja – przeważnie w okolicach tej daty rozpoczyna się ich kwitnienie w Łódzkim Ogrodzie Botanicznym, a ponieważ jest to wolny dzień, tłumy walą, żeby je obejrzeć. Nie inaczej było dzisiaj. W Ogrodzie zakwitło 65 tysięcy tulipanów, a takich kolejek przed kasami i takiej liczby zwiedzających, nie widziałem jeszcze nigdy. Pogoda dopisała, nastroje były wspaniałe, podobnie jak kolory kwiatów. A mnie dla odmiany zebrało się na pisanie o smutnych rzeczach.
Pierwszego maja 1905 roku wybuchł w Łodzi strajk robotników żądających skrócenia dnia pracy i lepszych jej warunków. Był on następstwem słynnej Krwawej Niedzieli w Petersburgu, w czasie której manifestacje robotników zostały krwawo stłumione przez carskie wojska. W Łodzi, w czerwcu 1905 roku rozpoczęła się seria robotniczych demonstracji, równie krwawo stłumionych przez kozaków. 18 czerwca wybuchło Powstanie Łódzkie (czerwcowe), o którym dzisiaj mało kto już pamięta. Był to zryw nie tylko robotniczy, ale też uczniowski. Walczono przeciwko dramatycznym warunkom pracy, walczono z rusyfikacją w szkołach. Powstanie zostało oczywiście szybko stłumione, ulice spłynęły krwią, rozpoczęła się akcja wysiedleńcza z miasta i egzekucje. Moja Łódź nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni zapłaciła wysoką cenę za dążenie do niezależności. Dzisiaj po tamtych krwawych wydarzeniach została nam w mieście ulica Rewolucji 1905 roku oraz najwyższy łódzki pomnik znajdujący się w Parku Zdrowie. Niewiele. No i mamy też upragniony dziki kapitalizm, który może nie zmusza dzieci do dwunastogodzinnej pracy, ale też miły nie jest. To taki dziki kapitalizm w białych rękawiczkach.

Zdjęcia tulipanów dedykuję jego ofiarom – od 1905 roku, aż do dzisiaj.

  8 komentarzy to “Siewodnia prazdnik i wiesna”

  1. Miło, że takiego dnia są ludzie co pamiętają o 1 maja trochę inaczej..
    Tulipany to chyba niewyczerpane źródło grzebania w ich genetycznej zmienności 🙂 tyle wyhodowanych odmian a pojawiają się wciaż nowe. Jak zwykle kapitalne zdjecia 🙂

    • Racja – niesamowita jest liczba różnych kształtów i kolorów sztucznie wytworzonych w obrębie jednego gatunku. A same tulipany są świetnym pomysłem w naszym Ogrodzie – moment ich kwitnienia, to chyba jedyna okazja, kiedy prasa i duża liczba przypadkowych osób zaczyna mówić o Botaniku 🙂

  2. Bardzo podobają mi się te zdjęcia tulipanów – ciekawie sfotografowane. Trochę przypominają tłumy ludzi idących w pochodzie. Nie wiedziałam nic o tym strajku z 1905 r.
    A u mnie, w Poznaniu, do Botanika wstęp jest bezpłatny!

    • Szczerze mówiąc, właśnie te “tłumy” czerwonych tulipanów podsunęły mi pomysł na politycznie zaangażowany wpis. Powstanie Łódzkie nie jest jakoś szeroko znane w Polsce, szczególnie teraz, kiedy jest niepoprawne politycznie 🙂

  3. Aleś dołożył….

    A ja 1 maja wybrałem się z córką do Zoo… I to był błąd… Takich kolejek i tylu ludzi to ja dawno nie widziałem. No ale obiecałem że pójdziemy i trzeba było iść… 🙂

    • Ta, a miałem nie pisać o polityce 🙂

      Ja widziałem kolejki przy Botaniku, to jestem sobie w stanie wyobrazić te przy Zoo 🙂 Było coś ciekawego? Zwierzaki powychodziły, czy nadal trzęsą się z zimna? Mam ochotę przejść się tam w czwartek albo piątek – powinno być luźno.

  4. ostre zderzenie delikatnych kwiatów i twardej historii …

  5. Przepiękne tulipany i zdjęcia 🙂 Już parę lat temu widziałam łódzkie dywany tulipanowe na portalu fotoforum. Zamarzyłam sobie wtedy, żeby zobaczyć je na żywo. Niestety do dzisiaj nie udało mi się pojechać do Łodzi 🙁 Muszę zapisać przypomnienie na przyszły rok w kalendarzu.
    W Bydgoszczy w najbliższą sobotę będzie układany dywan tulipanowy.
    Twoja opowieść o strajkach przypomniała mi “Ziemię obiecaną” Reymonta. Jej akcja działa się trochę wcześniej, ale wtedy były takie niespokojne czasy. Dzisiaj ludzie zgnuśnieli z dobrobytu. Nikomu nie chce się strajkować masowo i na poważnie. Politycy kupili milczenie niezadowolonych, dając im 500+ :/

Sorry, the comment form is closed at this time.