kwi 142016
 
 20160414-head Jak prawie każdy mieszkaniec bloku, posiadam własny balkon.  Głęboki na jakiś metr i szeroki na nieco ponad trzy metry nie jest może gigantem, ale i tak oferuje sporo miejsca na ogrodnicze fantazje. Zmienne były jego losy – był już suszarnią na pranie, centrum radiowo-telewizyjno-satelitarnym, a przez większość czasu klasycznym nieużytkiem. W tym roku postanowiłem to zmienić i spróbować stworzyć na moim balkonie przestrzeń dającą możliwość obcowania z przyrodą.

Od wczesnego dzieciństwa jestem miłośnikiem przyrody, jej amatorskim badaczem i fotografem. Pomimo tego jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy przeniesienie jej części w miejsce tak łatwo dostępne i bliskie jak własny balkon. Nigdy nie miałem na to czasu, zapał kończył się w połowie wiosny, potem zaczynały się jakieś wyjazdy, a jeśli nie, to chociaż częste wizyty w Ogrodzie Botanicznym, które absorbowały mnie na tyle, że nie miałem już czasu na działanie lokalne. Mam nadzieję, że w tym roku będzie inaczej. Mam już pewną wizję i zaczynam ją realizować. Wszystko zaczęło się w te ohydne, ciemne, zimowe dni, kiedy w celach terapeutycznych zacząłem oglądać programy telewizyjne poświęcone aranżacji ogrodów i balkonów. Później znalazłem fora ogrodnicze, na których ludzie dzielili się pomysłami i zdjęciami swoich balkonów. Zdziwiła mnie ich pomysłowość, mnogość rozwiązań i możliwość stworzenia własnego kawałka ogrodu na powierzchni nieraz mniejszej niż mój własny balkon. Pomyślałem sobie, że przecież to całkiem wygodne i logiczne – często wracam późno z pracy, na spacer po Ogrodzie nie ma już czasu, a dni są na tyle długie, że można zamiast tego usiąść sobie z książką i herbatą wśród zieleni we własnym mieszkaniu. Dodatkowo, odpowiednio projektując przestrzeń można nie wychodząc z mieszkania prowadzić wiele ciekawych obserwacji przyrodniczych i robić zdjęcia w komfortowych warunkach.

20160414-3 20160414-6

Przystąpiłem do działania. Pierwszym krokiem było oczywiście wywalenie wszystkich niepotrzebnych gratów. Umycie powierzchni poziomych i pionowych, wraz z oknami. Zakup niezbędnego wyposażenia. Rozplanowanie ustawienia. Balkon ma kształt prostokąta z drzwiami przy prawej ścianie. Na jego końcu, przy lewej ścianie stanął plastikowy regał z kilkoma półkami. Chwilowo jest niezbyt estetyczny, ale planuję częściowo zakryć najbardziej widoczne powierzchnie drewnem oraz płożącymi się roślinami. Na regale staną różne pojemniki, doniczki, skrzynki. Od zewnętrznej strony będzie zamocowana drewniana kratka. Pod prawą ścianą stoi duża skrzynia z ziemią, z drewnianymi kratkami o wysokości 1,8 metra. Na parapecie jest miejsce na kilka doniczek. Dodatkowo skrzynki będą wisiały przy balustradzie. Resztę miejsca zajmie skrzynia mogąca służyć również jako stolik i oczywiście coś do siedzenia. W planach mam jeszcze kilka innych rozwiązań, ale o nich napiszę w miarę realizacji.

20160414-5 20160414-4

Tyle o czystej technice, pora na kilka słów o obsadzie. W dużej skrzyni znajdą się oczywiście pnącza, które porosną kratki powyżej. Prawdopodobnie będą to Clematisy w kilku odmianach barwnych. Jako osłonę przed wysychaniem planuję niższe rośliny, może jakies popularne kwiaty, a może twrdsze zioła, na przykład Lawendę. W małych doniczkach na parapecie posiałem już kilka przydatnych ziół – Oregano (Origanum vulgare), Estragon (Artemisia dracunculus L.), Lubczyk (Levisticum officinale), Melisę (Melissa officinalis) i Miętę pieprzową (Mentha piperita L.). W dużej donicy znajdzie się miejsce dla słonecznika (Helianthus L.). W skrzynkach nieśmiertelna Maciejka (Matthiola  bicornis), mieszanki różnych kwiatów i pnączy. Do kompletu kupiłem kilka iglaków – tuje, jałowiec, sosnę. Celem jest uzyskanie nie tylko pięknych wrażeń wizualnych, ale też zapachowych. Jednak celem nadrzędnym jest stworzenie optymalnych warunków korzystnych dla różnych gatunków owadów. Jestem wielkim miłośnikiem bezkręgowców, obserwuję i fotografuję je bardzo często, a balkon ma stać się narzędziem ułatwiającym mi kontakt z nimi. Na regale planuję stworzyć kilka mikro biotopów symulujących różne warunki – kawałek piaszczystej, suchej wydmy, mały skalniak z rozchodnikami, część bardziej podmokłą a może bagnistą. Planów jest dużo, kolejne rodzą się w mojej głowie, mam nadzieję, że będę je stopniowo realizował. Przydało by się tylko wiecej bardziej słonecznych dni, bo jak na razie pogoda nie zachęca do pracy na powietrzu. Mam nadzieję, że już wkrótce napiszę kolejną część relacji z Operacji Balkon i stanie się ona początkiem jakiegoś większego cyklu trwającego cały sezon.

20160414-1 20160414-2

  3 komentarze to “Operacja Balkon”

  1. No to alleluja i do przodu!

  2. Skład roślinny iście metafizyczny. Zwłaszcza pachnąca ciepłymi wieczorami maciejka…

  3. Skład roślinny iście metafizyczny. Zwłaszcza pachnąca ciepłymi wieczorami maciejka…

Sorry, the comment form is closed at this time.